Niezależnie od tego czy urlop przed nami, czy już za nami, cieszymy się tym, że udało nam się złapać słońce i mieć opaleniznę, bardziej lub mniej intensywną, ale zależy nam na tym, żeby utrzymać ją jak najdłużej. Dla tych, którzy są jeszcze przed urlopem kilka słów o tym, jak przygotować skórę do prawidłowego opalania, dla tych, którzy są już po urlopie, kilka wskazówek, jak o tą skórę zadbać, żeby opalenizna utrzymała się jak najdłużej i co wpływa na to, że opalenizna u jednych utrzymuje się dłużej, u jednych nie.
Temat ten zaczęłam rozmową z Marzeną Rogalską w Pytaniu na Śniadanie i możesz ten materiał obejrzeć tutaj, a rozszerzona wersja tekstowa poniżej 🙂
Zacznijmy od początku. Już zapewne wiesz, że nie jestem zwolenniczką opalania, a tu taki temat? Zmieniłam zdanie? Nie!!! Ale nie jestem ortodoksyjnym wyznawcą twierdzącym, że słońce to zło. Jak wszystko ma swoje plusy i minusy i mam nadzieję, że w ten sposób też przyczynię się do tego, że na skórze będzie zdrowsza opalenizna.
Jeszcze jest prawie cały sierpień, wrzesień, to jeszcze są miesiące, kiedy można korzystać ze słońca. Jak w takim razie z tego słońca korzystać, żeby w najlepszym stopniu i najzdrowiej dla skóry opalić się i mieć ładny efekt, taki, jakiego zwykle oczekujemy?
Po pierwsze, przygotuj skórę.
Przygotuj skórę stosując peelingi, po to, żeby opalenizna była równomierna, żeby skóra nie złuszczała nam się w trakcie wyjazdu i żeby całe ciało opaliło się równomiernie. Jakie? Świetnym produktem będzie rękawica do peelingu, którą można kupić w Rossmanie (np. taka), ale też gotowu produkt np. Melli Care Orange&Coco nut Scrub [klik], który pomimo opisu do stóp i dłoni nadaje się również do całego ciała.
Druga kwestia, bardzo ważna, nie możesz się spalić, spalić na przysłowiowego raka, na czerwono, nie możesz dopuścić do poparzeń (a każde zaczerwienienie skóry już nim jest). Takie podejście będzie skutkowało, że skóra będzie złuszczała się szybciej, nierównomiernie, a Ty nie będziesz miała ładnej, długiej opalenizny. Pamiętaj, że opalenizna wychodzi po kilkudziesięciu godzinach, co powoduje, że jeżeli pierwszy dzień urlopu spędzisz z ochroną, z filtrami na plaży, ale nie zauważysz na swojej skórze żadnego efektu działania słońca, to wcale NIE oznacza, że się NIE opaliłaś. Ten proces już się wewnątrz skóry rozpoczął. I to jest kluczowy punkt, żeby mieć ładną, zdrową opaleniznę.
Jeżeli się poparzysz, to skóra, tak jak przy każdym poparzeniu, będzie się bardzo intensywnie regenerować, bardzo szybko odnawiać, a więc i złuszczać, właśnie po to, żeby dać miejsce nowemu naskórkowi.
Nowy naskórek już nie będzie równomiernie zabarwiony, aby dać Ci efekt złocistej, zdrowej opalenizny, to będzie po prostu zaczerwieniona skóra, która z czasem zacznie brązowieć, ale zdecydowanie taka opalenizna będzie się utrzymywała krócej. Jeżeli chcesz mieć opaleniznę, która będzie utrzymywała się dłużej, musisz ten proces rozłożyć w czasie. To oznacza, że powinnaś raczej spodziewać się opalenizny wzmocnionej po powrocie do domu, niż w trakcie samego urlopu 🙂
Co pomoże Ci w tym, żeby się nie spiec? Po pierwsze: kremy z filtrami. O tym mówiłam wielokrotnie, podałam Ci już wiele propozycji. Możesz je też odnaleźć w tym poście [KLIK]. Natomiast jeżeli zdarzy Ci się poparzyć, zdarzy Ci się zapomnieć na słońcu, nieodpowiednio stosować kremy z filtrami, to bardzo dobrym rozwiązaniem chroniącym skórę, kojącym, łagodzącym skórę, są wszelkiego rodzaju balsamy zawierające aloes, alantoinę, betainę, pantenol po to, żeby ta skóra została ukojona, złagodzona, ukojony, złagodzony stan zapalny, ale też szybciej się regenerowała. Jednak pamiętaj, to wcale nie oznacza, że opalenizna będzie ładna. To jest tylko leczenie skutków poparzenia skóry. Przede wszystkim ważne jest, żeby unikać poparzenia skóry. Co możesz zastosować? Oprócz zwykłego pantenolu z apteki również np. Ziaja sopot sun żel łagodzący po opalaniu.
Czy po opalaniu się peelingować skórę?
Tak, możesz, bo skóra odnawia się i będzie się złuszczała raczej nierównomiernie, więc warto jej delikatnie pomóc. To nie mają być mocne peelingi, to może być rękawica, która po prostu speelinguje skórę w tych miejscach, w których i tak powinna zjeść czy delikatny peeling enzymatyczny, czy drobnoziarnisty, czy glinka, błoto – to wszystko będą produkty, które wspomogą Twoją skórę w utrzymaniu zdrowego stanu i jednocześnie ładnej, równomiernej opalenizny. Kiedy nie stosować peelingu, kiedy nie stosować glinki, maski z błota na skórę? Wtedy, kiedy ta skóra jest podrażniona, kiedy jest poparzona, kiedy jest jeszcze zaróżowiona, zaczerwieniona. To tylko będzie wzmacniało dodatkowo podrażnienie i stan zapalny skóry.
A co po powrocie do domu, kiedy już wróciłaś z urlopu i masz (mma nadzieję) skórę złocistą, brązową i chciałabyć się cieszyć jak najdłużej opalenizną?
Pierwsza rzecz ważna, żebyśmy pamiętała, że tu znaczenie ma też genetyka. Jeżeli jesteś osobą o jasnej karnacji, o jasnych włosach, jasnej oprawie oczu i Twoja opalenizna osiąga kolor zaledwie złotooliwkowy, nie oczekuj, że opalenizna będzie Ci towarzyszyła nastęny rok, bo skóra się odnawia z miesiąca na miesiąc i opalenizna w sposób naturalny będzie się rozjaśniała. W lepszej sytuacji są osoby o ciemniejszej karnacji, ciemniejszej opaleniznie. Brązowy kolor skóry może utrzymac się dłużej, ale schodząca skóra będzie bardziej się odznaczała…coś za coś…
Jeżeli chcesz przedłużyć opaleniznę, możesz zastosować balsamy z samoopalaczem. Pamiętamj jednak o równomiernym rozsmarowywaniu tych preparatów oraz o regularnym łagodnym peelingu, aby uniknąc smug i ciemniejszych miejsc. Drugą opcją, którą masz jest podkreślenie opalenizny balsamami/olejkami ze złotymi drobinkami. W założeniu taki produkt tylko delikatnie rozświetla opaleniznę. Choć dla mnie oen trochę za mocno się świecą. Co jeszcze? Balsamy z ekstraktem z orzecha włoskiego, czy z beta karotenem lub z wyciągiem z marchwi też będą dobrym rozwiązaniem, choć paradoksalnie aż tak dużo na rynku ich nie ma i ciężko jest takie produkty znaleźć (jeśli już raczej jako produkty przyspieszające opalanie).
A każdej skórze dodatkowo rekomenduję natłuszczanie, nawilżanie, sprawianie, żeby ta skóra była jak najdłużej elastyczna, bo słońce również skórę wysusza. Im bardziej skóra będzie wysuszona, tym bardziej będzie chciała się złuszczyć i pokazać nową warstwę na powierzchni po to, żeby się odnowić i cały czas zdrowo funkcjonować. Np. Dermedic Sunbrella masło utrwalające opaleniznę
Podsumowując, aby mieć zdrową opaleniznę dłużej:
– unikamy nadmiernego poparzenia się, nadmiernego opalania, unikamy nadmiernego łapania słońca,
– chronimy skórę filtrami,
– natłuszczamy, nawilżamy cały czas.
– używamy regularnie peelingów, to nam zapewni zdrową, dłużej utrzymującą się opaleniznę.
– jeżeli chcemy opaleniznę wzmocnić, stosujemy preparaty, które wzmacniają kolor (ale bez przesady ;))
A Ty jak się opalasz i co robisz by utrzymać opaleniznę dłużej? Czy opalenizna ma dla Ciebie znaczenie? Podziel się swoją opinią w komentarzu 🙂
Miłego dnia
Agnieszka Zielińska
Twój Skin Ekspert