Mówisz często, że nie możesz ogarnąć swojej skóry, że używasz kosmetyków a skóra dalej nie wygląda tak, jakbyś chciała, nie rozumiesz swojej skóry, masz dość walki ze swoją skórą.
A jakby tak podejść do Twojej skóry inaczej, spróbować z nią porozmawiać? Gdybyś wyobraziła sobie, że Twoja skóra jest kobietą, twoją najlepszą przyjaciółką, jak by wyglądała i zachowywała się? Czy byłaby jak dziewczyny z serialu „Sex w wielkim mieście” – rozmowy o różnych efektywnych składnikach, o pielęgnacji azjatyckiej, o najnowszych trendach? Poszukująca, z wątpliwościami, ale ciągle pewna swojej wartości i dobrego wyglądu? Czy może jak „Kopciuszek”, szukająca swojego księcia z bajki (czy ktoś mnie wreszcie uratuje?;) Byłaby elegancka, szykowna i zadbana czy może raczej określiłabyś ją jako „totalne bezguście”, a może miała już swoje „5 minut” jak Marilyn Monroe. Krótko mówiąc, jaka byłaby i co powiedziałaby Ci Twoja skóra, gdyby była kobietą…
Dlaczego takie podejście? Bo, gdy zastanowisz się jak ona by wyglądała, łatwiej Ci będzie z nią „porozmawiać”. A ta rozmowa, mam nadzieję sprawi, że ta część twojego organizmu, z którą ciągle troche walczysz, stanie Ci się bliższa. A może dzięki temu wyobrażeniu też będziesz wiedziała, jak chciałabyś swoją skórę zmienić, jak chciałabyś, żeby ona wyglądała.
I teraz wyobraź sobie, że ze swoją najbliższą przyjaciółką, skórą, spotykasz się w jakiejś kawiarni czy w jakimś miejscu, które obie lubicie i zaczynacie rozmawiać.
Co Twoja skóra by ci powiedziała? Czy powiedziałaby ci, że wszystko jest OK, że: „Wiesz, jest super, mam fajne rzeczy w życiu, robię interesujące rzeczy, realizuję siebie, wszystko gra, nie muszę nic zmieniać. Jestem szczęśliwa. Wiadomo, starzeję się, życie idzie do przodu, czas się nie zatrzymuje, jednak jestem zadowolona, radosna, dobrze się odżywiam, dobrze się ubieram, wszystko jest OK”. [przetłumaczę Ci to na język skóry: z punktu widzenia fizjologii dobrze funkcjonuję, z codziennej pielęgnacji otrzymuję właściwe składniki, dzięki temu nie mam trądziku, problemów z naczynkami czy innych niepożądanych krostek. Starzeję się chronologicznie, więc spowalniam tempo odnowy, ale słońce nie przyspiesza tego procesu].
Czy może spojrzałabyś na swoją przyjaciółkę i zobaczyłabyś, że jest smutna, że nie jest szczęśliwa. Kobietę, która powie Ci na przykład: „Kurczę, wszystko mi się w życiu rypnęło, nie wiem, co się dzieje, nie mam chęci na nic, nie mam ochoty na nic, brakuje mi energii, brakuje mi dobrej diety, wiem, że źle się odżywiam, wiem, że źle się ubieram,to co, nakładam na siebie jest kompletnie niedopasowane do mnie, ale ukrywam tylko problemy, które mam”. [tłumaczenie na język skóry: dostaję jakieś składniki z pielęgnacji, ale nie wystarczają mi one do normalnego funkcjonownia. Drażnią mnie czynniki zewnętrzne, reaguję na najmniejszą zmianę temperatur. Próbuję się pozbyć „syfów”, więc wydalam niepotrzebne substancje w postaci krostek, cyst, ale to nie pomaga. Na dodatek wolne rodniki sie rozprzestrzeniają. Nie wiem co mam ustawić jako priorytet, bo jest tego za dużo do ogarnięcia, a ja pracuję już wolniej niż kiedyś. A wszystkie problemy są przykryte makijażem].
Słusznie możesz zauważyć, że przecież w prawdziwej przyjaźni, patrząc z perspektywy czasu, można usłyszeć zarówno jedno, jak i drugie. Czasami radzimy sobie same, czasami radzimy się bliskich, a czasami potrzebujemy pomocy swoich przyjaciół. Skóra nie ma się kogo poradzić, jesteś jej najbliższym wsparciem. Jest organem, który ma dobrze funkcjonować. Ale jeśli będziesz prawdziwą przyjaciółką swojej skóry, poznasz ją lepiej, to będziesz wiedziała, kiedy dasz radę sama, a kiedy poprosić o pomoc.
To nietypowe podejście do skóry ma cię zachęcić do tego, żebyś spojrzała na swoją skórę bardziej przychylnym okiem, potraktowała ją jako swoją przyjaciółkę, która może mieć problemy, która może mieć zły nastrój…żebyś potraktowała ją jak bliską Ci kobietę 🙂 I ważne jest, żebyś wysłuchała tego, co ona ci mówi, czasami nie dając żadnych rad i wskazówek od razu, zanim nie wysłuchasz całości. Bo to, że coś się sprawdza u jednej z nas, wcale nie oznacza, że sprawdzi się u drugiej. Każda z nas żyje swoim życiem i przyjaźń polega na tym, że słuchamy się wzajemnie i wspieramy się wzajemnie.
Miłego dnia,
Agnieszka Zielińska
Twój Skin Ekspert