Masaż twarzy czy joga twarzy coraz mocniej wbijają się w naszą świadomość pielęgnacyjną. Interesując się pielęgnacją azjatycką już wiemy, że odpowiednim masażem można wiele zdziałać. Skóra jest przyczepiona do mięśni. Tych na twarzy mamy bardzo wiele. Wiemy, że nie wszystkich mięśni używamy, wiemy też, że część z nich odpowiada za zmarszczki mimiczne.
Na pewno czytając artykuły czy oglądając filmiki o jodze, zastanawiasz się „a może to jest rozwiązanie? „, „jak zacznę ćwiczyć jogę twarzy albo chodzić na masaż to mi wystarczy?” Jak to jest? Czy to nowe remedium na wszystko? Czy element holistycznego dbania o siebie?
Prawda jak zwykle leży po środku. Jestem zdecydowanie za masażem twarzy czy dobrą jogą twarzy jako wsparciu pielęgnacji przeciwzmarszczkowej i nie sięganie po medycynę estetyczną. Niemniej jednak ani joga, ani masaż nie rozwiąże nam problemów z naskórkiem takich jak trądzik, naczynka, przebarwienia czy wrażliwość skóry. Żeby mieć piękną, zdrową skórę muismy połaczyć wiele elementów: właściwą pielęgnację, masaż twarzy, ale też całego ciała, zdrowe odżywianie się, aktywność fizyczną, ale też spełnienie w życiu i dobre samopoczucie psychiczne. To wszystko wpływa na nasze zdrowe podejscie do siebie (naszego ciała i ducha) 🙂
Ja znam się na pielęgnacji, trochę na diecie (choć bardziej dla siebie), na terming idę do profesjonalisty, a teraz znalazłam ekspertkę od masażu twarzy. Z Marią Margiewicz poznałyśmy się w biznesowej grupie na Facebooku, potem Maria została moją kursantką na kursie online 5 Kroków do Pieknej Skóry, a teraz ja zostałam jej klientką w Studio Terapii Manualnej Twarzy MARIE MARGO.
Czym jest terapia manualna twarzy? Mówiąc wprost to masaż twarzy, szyi i dekoltu wykonany specjalną techniką. Masaże, które kiedyś ktoś pięknie nazwał „kiziu miziu” mnie nie interesują. Rzadko chodzę na zabiegi do gabinetów kosmetycznych, nie dlatego że nie lubię, ale dlatego, że zaczynam analizować i wyczuwać, co jest robione, czy na każdą stronę tak samo, czy ruchy są poprawne (w masażu) etc etc. Ale masaż, który ma poprawić wygląd mojej skóry, to mnie zainteresowało.
Jak było? Paradoksalnie wcale nie było to przyjemne doznanie 😉 Masaż był bardzo mocny, zostały wymasowane głębokie mięśnie i powięzi, a czasami wydawało by się że i kości. W trakcie masażu wielokrotnie miałam ochotę zacisnąć zęby z bólu, a jednocześnie nie mogłam tego zrobić. Jestem przyzwyczajona do bólu w trakcie masowania pleców i kręgosłupa, ale to mnie trochę zaskoczyło. Jednak najbardziej zadziwiające są efekty bezpośrednio po zabiegu. Zresztą same zobaczcie…
Widzicie różnicę w kolorze skóry? W mniejszym podbródku i ładniej zarysowanej żuchwie? To jest dla mnie najbardziej spektakularna zmiana. Oczywoscie wygładziły sie zmarszczki, ale to był dla mnie „efekt WOW”. I oczywiście chcę więcej (ale ja wiem, że jestem tzw. beauty freakiem ;))
Czy to się utrzymuje? Nie wiem, bo cięzko mi zrobić sobie takie zdjecie, ale po kolejnych masażach będę obserwować i oczywiście dam znać 🙂
Terapia manualna twarzy to generalnie nie nowy, ale w większości placówek są to albo zbyt powierzchowne masaże albo stricte lecznicze, nie dające tak dobrych efektów wizualnych. Zostałam wymasowana przez Marię Margiewicz, założycielkę MARIE MARGO Studio Terapii Manualnej Twarzy w Warszawie. Tak, jak ja jestem w stanie po dotyku czy wizualnie ocenić naskórek, tak ona dotykając moje skóry głębiej oceniła, gdzie są zrosty, gdzie skóra jest cieńsza, a gdzie całkiem ok. (jeśłi chodz o skórę właściwą i tkankę podskórną)
Techniki, która ona wykorzystuje w swoim gabinecie są na tę chwilę absolutnie ekskluzywne na rynku Polski, nie można znaleźć dokładnie tych samych masaży nigdzie indziej. Jak twierdzi Maria – za masażami stoi przyszłość, bo one dają to czego wszyscy szukają – prawdziwe organiczne odmładzanie bez inwazji i sztucznych metod. Ja dodam od siebie, że zdecydowanie wole taką pracę w kierunku przeciwzmarszczkowym niż lasery, a jak połączę to z mikronakłuwaniem i prawidłową pielęgnacją naskórka, to mój sprzęt diagnostyczny wyskoczy ze swojej skali odmładzania 😉 dla tych co nie wiedzą, prawdziwy wiek mojej skóry to 27 lat (czyli 10 mniej niż dowód pokazuje)
Dla zainteresowanych tematem, zrobimy z Marią wspólnego live’a o masażu skóry 🙂
Podsumowując, dla mnie masaż czy joga to świetne narzędzia, którymi nalezy wesprzeć codzienną pielegnację. Każde z nich da efekty, ale tylko połączone zadziałają mocniej – jak dobrze dobrana drużyna, drużyna pięknej, zdrowej skóry 🙂
Miłego dnia,
Agnieszka Zielińska
Twój Skin Ekspert