Mamy mało czasu, bierzemy od życia wszystko, co nam chce zaoferować i ciągle chcemy więcej. Przy tym wszystkim chcemy cieszyć się zdrową, piękną skórą i jej idealnym wyglądem. Coraz częściej szukamy kosmetyków działających natychmiast, już, szybko…nie mamy przecież czasu na codzienny rytuał pielęgnacyjny. To wymaga systematyczności i efekty nie są widoczne od razu. Co w związku z tym? Marketing w firmach kosmetycznych znalazł rozwiązanie. Tworzy nowy trend kremów szybko udoskonalających naszą skórę, kremów z efektem blur. Ale czy rzeczywiście marketing wychodzi naprzeciw naszym potrzebom? Czy nasza skóra staje się doskonalsza od stosowania kremów „udoskonalających”?
Dzięki swoim składnikom (kwas hialuronowy, adenozyna, witamina C i silikony) produkty te odrobinę zmiękczają, wygładzają i rozjaśniają. Celowo nie piszę o nawilżeniu, bo nie jest to rolą tych produktów i praktycznie nie ma tam składników, które zapewnią naszej skórze odpowiednie nawilżenie.
Ale czy to na pewno działa i gwarantuje piękną, doskonałą skórę na dłużej?
Niestety nie, dlatego właśnie piszę o „efekcie ble”.
Sprawdziłam składniki kilku bardziej dostępnych produktów z efektem blur, przetestowałam też kilka z nich na własnej skórze (oraz na skórze pokolenia młodszego i starszego)
Efekty? Mam skórę suchą, zwykle jest w stanie przyjąć dużą ilość dobrze dobranych produktów ( serum, serum, krem i krem z filtrami to podstawa). Niestety okazało się, że zastosowanie kremu z efektem blur wyklucza taki zestaw. Musiałam ograniczyć ilość pielęgnacji, bo nie byłam w stanie nałożyć kremu z filtrami (wałkował się). A odczucia i wygląd skóry? Skóra się faktycznie wygładziła, nawet poczułam efekt lekkiego napięcia (ale tylko po pierwszym użyciu). Skóra była jednak jakaś dziwnie matowa, tępa w dotyku. Na pewno nie był to efekt, którego oczekiwałam. Nie czułam się piękniejsza.
A co inne pokolenia?
No cóż, moja mama nie zauważyła żadnej różnicy. Krem był zbyt słaby, żeby skóra dojrzała zauważyła różnicę, a przecież udoskonalenia potrzebuje skóra właśnie NIEdoskonała.
Krem upiększający z efektem blur przypadł za to do gustu mojej młodszej siostrzenicy. Co to oznacza?
Że krem ten najlepiej sprawdza się w przypadku cery już doskonałej 🙂 Młodej, zdrowej, niemającej jeszcze oznak starzenia…i co bardzo ważne, bez problemów w postaci trądziku czy widocznych naczynek oraz przebarwień.
Czas na konkluzję?Kremy udoskonalające czy z efektem blur pomogą nam udoskonalić naszą skórę chwilowo, na ważne spotkanie, event, randkę etc.
Ale, aby cieszyć się przez długi okres naszego życia cerą bez problemów (naczynka, przebarwienia, zmarszczki) nie wystarczy krem z efektem blur (to taka namiastka photoshopa dla twarzy), potrzebna jest codzienna (wcale nie nudna), ale systematyczna dobrze dobrana pielęgnacja.
O tym, że pielęgnacja domowa wcale nie jest nudna i nie zajmuje dużo czasu, niebawem będziecie się mogli przekonać na własne oczy. Beauty Code szykuje się do podboju youtube 🙂